Zimowe, długie wieczory sprzyjają czytaniu książek- dlatego pojawia się kolejna propozycja:
"Woda dla Słoni " autorstwa Sary Gruen - wspaniała wspomnieniowa opowieść o dojrzewaniu, miłości, starości i kruchości życia. Pełno w niej prawdziwych życiowych mądrości - Polecam!
niedziela, 12 grudnia 2010
czwartek, 2 grudnia 2010
Nostalgia....
Jako, że nie miałam dzisiaj ochoty na fitness zostałam w domku i obejrzałam film, który już od dawna planowałam zobaczyć, ale jakoś ciągle nie było czasu albo nastroju....
"Nostalgia Anioła" - książkę Alice Sebold czytałam już kilka lat temu - znałam kanwę powieści, ale nie pamiętałam dokładnie wszystkich faktów więc z dużym zaciekawieniem obejrzałam ekranizację i muszę przyznać,że film mnie bardzo poruszył - o dziwo bardziej niż książka - łzy jak grochy i smutek - ogromny smutek.
Wiem jedno - nie chcę już wracać do tego filmu....bo zmiażdżył mnie totalnie...
Jestem zdania,że w pierwszej kolejności zawsze lepiej przeczytać książkę a potem obejrzeć film...
Raz popełniłam ten błąd i książki nie skończyłam, gdyż za bardzo utożsamiałam bohaterów z aktorami z filmu.
Irytowało mnie to i po prostu zrezygnowałam po kilkunastu stronach.
Teraz mam te same obawy, gdyż oglądam serie "...Nad Rozlewiskiem" a mam zamiar przeczytać wszystkie części książki, bo ponoć zupełna przepaść ( z plusem na książki).
Mam nadzieję,że czytając nie będzie mnie prześladować postać Joanny Brodzik ;) która według mnie jest już totalnie nudną aktorką.
W każdym bądź razie staram się nie zmieniać tej kolejności - 1.Książka -2.Film.
A teraz biorę się za ekranizację powieści "Jedz, módl się, kochaj" Elizabeth Gilbert - choć to, że główną rolę gra w nim Julia Roberts już nie napawa mnie optymizmem ;) ale zobaczymy...
"Nostalgia Anioła" - książkę Alice Sebold czytałam już kilka lat temu - znałam kanwę powieści, ale nie pamiętałam dokładnie wszystkich faktów więc z dużym zaciekawieniem obejrzałam ekranizację i muszę przyznać,że film mnie bardzo poruszył - o dziwo bardziej niż książka - łzy jak grochy i smutek - ogromny smutek.
Wiem jedno - nie chcę już wracać do tego filmu....bo zmiażdżył mnie totalnie...
Jestem zdania,że w pierwszej kolejności zawsze lepiej przeczytać książkę a potem obejrzeć film...
Raz popełniłam ten błąd i książki nie skończyłam, gdyż za bardzo utożsamiałam bohaterów z aktorami z filmu.
Irytowało mnie to i po prostu zrezygnowałam po kilkunastu stronach.
Teraz mam te same obawy, gdyż oglądam serie "...Nad Rozlewiskiem" a mam zamiar przeczytać wszystkie części książki, bo ponoć zupełna przepaść ( z plusem na książki).
Mam nadzieję,że czytając nie będzie mnie prześladować postać Joanny Brodzik ;) która według mnie jest już totalnie nudną aktorką.
W każdym bądź razie staram się nie zmieniać tej kolejności - 1.Książka -2.Film.
A teraz biorę się za ekranizację powieści "Jedz, módl się, kochaj" Elizabeth Gilbert - choć to, że główną rolę gra w nim Julia Roberts już nie napawa mnie optymizmem ;) ale zobaczymy...
poniedziałek, 29 listopada 2010
Polecam !!!
Kto zetknął się kiedykolwiek z prozą Olgi Tokarczuk na pewno doceni jej najnowszą książkę o wymownym tytule: "Prowadź swój pług przez kości umarłych".
Mnie wciągnęła już po przeczytani pierwszych stron. Dwa wieczory i smutek ,że już się skończyła ;(
Zakończenie zaskoczy nie jednego czytelnika, ale nic nie zdradzę ;) Polecam gorąco!!!
Mnie wciągnęła już po przeczytani pierwszych stron. Dwa wieczory i smutek ,że już się skończyła ;(
Zakończenie zaskoczy nie jednego czytelnika, ale nic nie zdradzę ;) Polecam gorąco!!!
niedziela, 28 listopada 2010
Zuzia ;)
Ten weekend zaliczam do bardzo udanych- poleniuchowałam, kończę wartościową książkę Olgi Tokarczuk, spotkałam się z przyjaciółką i zaliczyłam małą sesję zdjęciową ;) ale najważniejsze to to,że wczoraj moja kochana Przyjaciółka Asia urodziła - Zuzię i zostałam Ciocią ;)
Wrzucam kilka fotek z dzisiejszej sesji i znikam aby dokończyć książkę...
Wrzucam kilka fotek z dzisiejszej sesji i znikam aby dokończyć książkę...
piątek, 26 listopada 2010
Czytam...
Po przeczytaniu "Szelmost niegrzecznej dziewczynki" kupiłam najnowszą książkęVargasa stwierdzając, że na co jak na co, ale na książki od czasu do czasu żałować sobie nie będę ;)
Jutro odwiedza mnie moja przyjaciółka i przywiezie mi najnowszą książkę Olgi Tokarczuk i coś czuję ,że jednak najpierw to ją przeczytam - z sentymentem, bo o tej właśnie autorce i jej twórczości pisałam pracę magisterską.
Zdam relację ;) jeśli ktoś (poza moim Mężczyzną ) oczywiście czyta te moje wywody ;) ;)
Mimo wszystko napisze - bo lubię ;)
Jutro odwiedza mnie moja przyjaciółka i przywiezie mi najnowszą książkę Olgi Tokarczuk i coś czuję ,że jednak najpierw to ją przeczytam - z sentymentem, bo o tej właśnie autorce i jej twórczości pisałam pracę magisterską.
Zdam relację ;) jeśli ktoś (poza moim Mężczyzną ) oczywiście czyta te moje wywody ;) ;)
Mimo wszystko napisze - bo lubię ;)
czwartek, 25 listopada 2010
wtorek, 23 listopada 2010
Książki
Jako,że jestem z wykształcenia polonistką i nie tylko dlatego - uwielbiam czytać książki ;)
Ostatnio przeczytałam "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" Mario Vargas Llosy i jak najbardziej polecam.
Bezgraniczna miłość mężczyzny do kobiety - choć momentami miałam już dość głównego bohatera i ogromnie irytował mnie swoją naiwnością. Dopiero w połowie a najbardziej przy końcu książka zaczęła mnie fascynować.
Trzy ostatnie dni zajęła mi lektura "Zielone drzwi" Katarzyny Grocholi. Kilka miesięcy temu pochłonęła mnie bezgranicznie (o dziwo mojego mężczyznę także) jej książka "Kryształowy Anioł" jednak ta najnowsza książka zupełnie mi nie leży. Przeczytałam od dechy do dechy ale totalnie bez szału jak dla mnie.
Może miałam gorsze dni ;)
Ostatnio przeczytałam "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" Mario Vargas Llosy i jak najbardziej polecam.
Bezgraniczna miłość mężczyzny do kobiety - choć momentami miałam już dość głównego bohatera i ogromnie irytował mnie swoją naiwnością. Dopiero w połowie a najbardziej przy końcu książka zaczęła mnie fascynować.
Trzy ostatnie dni zajęła mi lektura "Zielone drzwi" Katarzyny Grocholi. Kilka miesięcy temu pochłonęła mnie bezgranicznie (o dziwo mojego mężczyznę także) jej książka "Kryształowy Anioł" jednak ta najnowsza książka zupełnie mi nie leży. Przeczytałam od dechy do dechy ale totalnie bez szału jak dla mnie.
Może miałam gorsze dni ;)
niedziela, 21 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)


















